W mojej głowie zrodził się szalony pomysł, dlaczego by nie zrobić wina w "balonie" 5l. Ne było by w tym nic dziwnego gdyby nie to, że jest to butla plastikowa po wodzie mineralnej. Spokojnie spokojnie, o dziwo wino produkowane w niektórych typu "plastikach" jest bezpieczne i nie zmienia najważniejszych dla nas walorów smakowych.Więcej o tym:
Jak już ktoś mądry powiedział na forum przytoczonym wyżej "Szkło to jednak szkło" i tutaj trzeba się z tym w pełni zgodzić. Rurka też jest plastikowa, i bardzo oryginalnie to wszystko razem wygląda:) Zrobiłem dziurkę w nakrętce i "wcisnąłem" tam rurkę fermentacyjną, dla lepszego uszczelnienia całość zalałem lakiem.
A teraz o samym winie, jest to mieszanka kilku owoców, a jaki smak wyjdzie nie wiadomo. W listopadzie 2010 roku, byłem na „Skałkach Twardowskiego” w Krakowie, rośnie tam mnóstwo krzaków dzikiej róży. Trzeba jednak uważać podczas zbierania tych owoców gdyż można sobie nieźle pokaleczyć dłonie… Zrobiłem z tego nastaw, który jednak wyszedł zbyt "gęsty". Dzisiejszego dnia część wina z dzikiej róży odlałem do nowego balonu ok. 1,5 l. Zakupiłem w sklepie sok malinowy, a raczej nektar w kartonie 1l. Kolejna część wina to sok ze śliwek, wyszło w ponad litr. Do lepszego smaku wlałem szklankę czarnej herbaty. Tanina zawarta w herbacie powoduje lepsze klarowanie się wina, i ponoć staje się przez to smaczniejsze, oraz 3/4 kg cukru (1 Kg cukru wsypany zwiększa pojemność o 0,6 l.). Wlałem odrobinę wody i dobrze zamieszałem, trzeba pamiętać by na początku nastawu zrobić odpowiednią ilość wolnej przestrzeni (wino może wybuchnąć podczas burzliwej fermentacji, a to się zdarza). Całość położyłem blisko kaloryfera, by przyśpieszyć rozwój drożdży. Nie dodałem drożdży, które można nabyć w sklepie, ponieważ wino, które wlałem z róży je posiada. Mimo wszystko lekko obawiam się, że mogą zagnieździć się tam „dzikie drożdże” chodź jest to mało prawdopodobne...
Za kilkanaście dni napisze czy nastąpiła już "burzliwa fermentacja".
- 1,5l wina (zacieru) z dzikiej róży
- 1l soku z malin
- 1,2l soku ze śliwek
- 0,5l herbaty czarnej
- 3/4kg cukru
Po miesiącu od nastawu można zaobserwować burzliwą fermentacje. Butla stoi blisko kaloryfera, dzisiaj dodałem jeszcze 0,2 kg cukru. aby wzmocnić procent i słodkość. Zapach jak i smak bardzo przyjemny.
Po miesiącu od nastawu można zaobserwować burzliwą fermentacje. Butla stoi blisko kaloryfera, dzisiaj dodałem jeszcze 0,2 kg cukru. aby wzmocnić procent i słodkość. Zapach jak i smak bardzo przyjemny.
no to patrz jak ci wypizdzi w sufit ta wybuchowa mieszanka,lubisz bawic sie w billadena
OdpowiedzUsuńKolego, Czy nie boisz się, że Ci taki baniak wybuchnie? Zmierzam do pytania czy przetestowałeś ten typ pojemników?
OdpowiedzUsuńWitam, mój kolega robi wino w butlach plastikowych i bardzo je chwali bo nie musi ich myć tylko od razu wyrzuca , winko nigdy mu nie wystrzeliło a w smaku nie różni się prawie w ogóle z tym robionym w szklanej butli :)
OdpowiedzUsuńTrzeba bardzo uwazac mi dzisiaj wino w szklanym balonie wybuchlo a dokladnie korek z rurka fermentacyjna wystrzelil a owoce znalazly sie na suficie i calym pokoju :( bylam pewna ze rurka zapewnia wystarczajacy odplyw gazu ale jednak nie bardzo :( ( jestem poczatkujaca a wino ktore wystrzelilo jest moim drugim h
OdpowiedzUsuńTen pomysł jest niezwykle kreatywny.
OdpowiedzUsuń