7 lis 2011

Mirabelki

Wino mirabelkowe nastawiłem początkiem sierpnia kiedy to owoce były już bardzo dojrzałe.
Mirabelki pozbawiłem pestek i rozgniotłem, owoce wrzuciłem po równo do dwóch butli 5l.
Cukier podzieliłem na dwie porcje. Owoce fermentowały w butli ok. 2 tygodni  z 1 dawką cukru, po czym zrobiłem 1 zlanie i dodałem kolejna porcje cukru. 
W połowie października dokonałem drugiego obciągu wina i zlałem do nowo zakupionego baniaka 10l. ( hala targowa w Krakowie cena 20zł) 
Wino nabiera kolorów i posiada bardzo ładny bukiet zapachu i smaku.

Proporcje ze strony: http://old.wino.org.pl/frames/sliwki.html
8kg śliwek (mirabelek)
4,5l wody
2,8kg cukru
3g pożywki
5g kwasku cytrynowego



Dodatkowych informacji można znaleźć na forum: http://old.wino.org.pl/frames/sliwki.html

15 komentarzy:

  1. Ja chcę się załapać na mirabelkowiak! Ja chcę, ja chcę, no weź.... :D

    OdpowiedzUsuń
  2. No to na jakiejś posadówcie w marcu lub w kwietniu z pewnością poczęstuje :D (musi dojrzeć)

    OdpowiedzUsuń
  3. I've been browsing online more than three hours today, yet I never found any interesting article like yours. It's pretty worth enough for me.
    In my view, if all site owners and bloggers made good
    content as you did, the net will be much more useful than ever before.


    my web site ... kliknij

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy po pierwszej zlewce dodaję drugą porcję cukru do owoców i czekam na kolejną fermentację?

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem absolutnym amatorem... Co to jest POŻYWKA i gdzie się ją kupuje?

    OdpowiedzUsuń
  6. pożywka jest dodatkiem do drożdzy :)
    a drożdzy nie trzeba dodawać ?

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam, no, tak - wino z mirabelek jest wyśmienite i bardzo zdrowe. Musi jednak dojrzeć ok. roku. Ja popijam je sobie jeszcze rozcieńczone wodą mineralną (w kielichu - proporcje 1 cz. wina i ~5cz. wody. Pyszne w letnie wieczory, na ławce przy zachodzie słońca. Zdaję sobie sprawę, że przy przygotowaniu nastawu mozolne jest oddzielenie pestek od "mięsa". ale ja robię to tak: do garnka wsypuję mirabelki, dodaję już cukru 1kg. owocu + 1/3 kg cukru i ogrzewam to na piecu. Jak mirabelki zaczynają puszczać sok to zlewam na sitko i przecieram. Moszcz jest wyśmienity a straty soku i "mięsa" zerowe. Na zdrowie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak owoce spadły na ziemię to są dojrzałe i wystarczy je umyć i naciskać i pestki łatwo wychodzą. Z 12 litrów wydrylowałem pestki w godzinę.

      Usuń
  8. Witam! - ja robię wino z mirabelek z pestkami , po dwóch tygodniach odlewam , wlewam do czystego gąsiora , dodaje rozpuszczony cukier o ile jest taka potrzeba , zostawiam w ciepłym miejscu na miesiąc lub dwa a następnie rozlewam w butelki , - jest wyśmienite bardzo śliwkowe.

    OdpowiedzUsuń
  9. - w plastikowych naczyniach wina się nie robi , ani to zdrowo ani zgodnie z tradycją .....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mnie szokowało wino w butelkach plastykowych na Węgrzech ale to fakt.

      Usuń
  10. Witam serdecznie!
    Mnie podleciało w tym roku zrobić pierwszy raz wino ze śliwek. Śliwki rozpołowiłem i usunąłem z nich pestki i te śliwki wrzuciłem do małego gąsiorka (ok. 10 litrów). Śliwek planowałem dać 8 kg, ale dałem nieco ponad 5 bo więcej by na taki gąsiorek było zbyt dużo napełnione i wlałem do tego rozpuszczony w wodzie cukier (nieco ponad 4kg w 5 litrach). Po kilku dniach widać jak śliwki pęcznieją i idą w górę oraz, że nabierają koloru. Widać także, że idą słabe gazy już z dołu do góry. Za kilka dni planuje także dodać drożdże bo trzeba było je przygotować w osobnej buteleczce żeby były gotowe do wlania co staje się po 3-4 dniach. Gdy je dodam to po jakim czasie mam się spodziewać fermentacji? Tzn kiedy powinien gaz uchodzić przez rurkę fermentacyjną ? :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Witam robiłem wino z mirabelek rok temu.
    Zebrałem śliwki wsypałem je do sporej brytwanny zalałem wodą.przesypałem cukrem zgodnie z proporcjami i odstawiłem na 3 dni. Po tym czasie zlałem płyn a owoce przegniotłem przez durszlak. Zostało mało odpadu - tylko skórki i pestki. wrzuciłem wszystko do 2 dymion. dodałem oczywiście drożdze winiarskie i pożywkę
    odstawiłem do piwnicy i.... dopiero po roku otwarłem.
    Powiecie ze wszystko do wyżucenia?
    Nic z tych rzeczy! wino pyszne
    W jednym dymionie zbyt kwaśne ale dodałem rozpuszcznego cukru - też jest pyszne. Wszyscy się zachwycają! Wino wyszło dość mocne więc jak jeden z forumowiczów zauważył można go serwować z wodą (gazowaą) i kostkami lodu. Ja osobiście wole samo.
    W tym roku zebrałem już dwa razy więcej śliwek na około 150 litrów teraz czeka mnie najwięcej pracy.
    Pozdrawiam!
    -Bartek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czesc jeszcze raz ja!
      Wino wyszlo przepyszne wiec w tym roku kontynuuje tradycję.
      Z doswiadczenia powiem tyle że nie nalezy oszczedzac na cukrze bo wino wyjdzie cierpkie i kwasne (ja takie lubie) ale nie kazdemu takie podchodzi. Ide zaraz do piwnicy;)
      Powodzenia!

      Usuń